
Karma ciała.
Karma ciała, często związana jest z pojęciem karmy w kontekście duchowym i filozoficznym, odnosi się do konsekwencji działań, myśli i emocji dotyczących ciała. W wielu tradycjach duchowych, w tym w hinduizmie i buddyzmie, karma jest postrzegana jako zasada przyczyny i skutku, która odnosi się nie tylko do działań moralnych, ale także do tego, jak traktujemy nasze ciała i zdrowie.
Oprócz tego, że na nasza karmę pracujemy w kontekście życia doczesnego, to są jeszcze aspekty karmiczne dotyczące innych wcieleń oraz rodu. W moim przypadku jest to bardzo widoczne w kontekście pokoleń, jak i rodu.
Karma ciała może obejmować różne aspekty:
*Fizyczne zdrowie: Dbanie o ciało, zdrowa dieta i aktywność fizyczna mogą prowadzić do pozytywnych skutków zdrowotnych.
*Emocje i myśli: Negatywne myśli lub emocje mogą wpływać na zdrowie ciała, prowadząc do problemów zdrowotnych, podczas gdy pozytywne nastawienie może wspierać zdrowie.
*Etyka i moralność: Sposób, w jaki traktujemy innych ludzi i nasze otoczenie, może również wpływać na naszą karmę, co może manifestować się w zdrowiu i dobrostanie ciała.
Te aspekty mogą występować razem, ale mogą również występować wybiórczo.
Warto zastanowić się nad tym, jak nasze codzienne wybory wpływają na naszą ogólną kondycję i samopoczucie.
Karma ciała może objawiać się na wiele różnych sposobów, zarówno w aspekcie fizycznym, jak i emocjonalnym.
*Zdrowie fizyczne: Negatywne działania, takie jak niezdrowa dieta, brak aktywności fizycznej czy nadużywanie substancji, mogą prowadzić do problemów zdrowotnych, takich jak otyłość, choroby serca czy cukrzyca. Z drugiej strony, dbanie o zdrowie poprzez odpowiednie odżywianie i regularną aktywność fizyczną może przynosić pozytywne rezultaty.
*Chroniczne bóle: Często emocje, takie jak stres czy tłumienie negatywnych uczuć, mogą manifestować się w postaci chronicznych bólów, napięć mięśniowych czy problemów z układem pokarmowym.
*Samopoczucie emocjonalne: Dobre samopoczucie fizyczne często idzie w parze z pozytywnym stanem emocjonalnym. Osoby, które dbają o swoje ciało, mogą doświadczać większej satysfakcji z życia i lepszego nastroju.
*Relacje z innymi: Sposób, w jaki traktujemy swoje ciało i zdrowie, może wpływać na nasze relacje z innymi. Osoby z pozytywnym podejściem do zdrowia często przyciągają innych i tworzą zdrowe relacje.
*Zdolność do radzenia sobie ze stresem: Osoby, które dbają o swoje ciało, często lepiej radzą sobie ze stresem i trudnymi sytuacjami życiowymi. Wzmacniają swoją odporność psychiczną, co może prowadzić do lepszej jakości życia.
*Duchowe połączenie: W wielu tradycjach duchowych zdrowe ciało jest postrzegane jako fundament dla rozwoju duchowego. Praktyki takie jak joga czy medytacja mogą wspierać nie tylko zdrowie fizyczne, ale także duchowy rozwój.
Karma ciała jest zatem złożonym zjawiskiem, które pokazuje, jak nasze działania, myśli i emocje wpływają na naszą kondycję fizyczną i emocjonalną. Każdy wybór, który podejmujemy, może mieć długofalowe konsekwencje dla naszego zdrowia i dobrostanu.
A co z karmą pokoleniową? Rodową?
Zacznijmy od tego, że ja należę do osób, które z takim „naznaczeniem” się zmagają. U mnie w rodzinie ze strony mamy, w konkretnym pokoleniu jest jedna kobieta, która dosłownie „kolekcjonuje” – zbiera wszystkie choroby, i każde pokolenie dodaje kolejne schorzenia. Co ciekawe – inni członkowie rodziny prawie nie chorują. Wizyty u lekarzy to rzadkość, bo nikt nie odczuwa poważnych dolegliwości. Nawet jeżeli chodzi o infekcje, to również zdarzają się one bardzo rzadko u całej reszty rodziny. W naszym przypadku np. pokoleniowo do tej pory nigdy nie było nowotworów (co w dzisiejszych czasach można powiedzieć, że jest ewenementem, ponieważ statystycznie rzecz biorąc szacuje się, że na nowotwór zachoruje około jedna na trzy osoby). Wszyscy, dosłownie wszyscy bardzo długo żyją i są zdrowi (patrząc na to co się dzieje wokół). Ale.. żeby nie było kolorowo – w naszej rodzinie po lini kobiet, zawsze jedna z nas jest obciążona wiekszością możliwych dolegliwościami. Póki nie byłam świadoma jestestwa tutaj na ziemi, nie zwracałam na to uwagi. Nie zastanawiałam się nad tym, nie widziałam w tym nic, co by mogło zatrzymać moją uwagę. Jednak świadomość, która przyszła wraz z rozwojem dała mi inne spojrzenie na moje życie. Zaczęłam widzieć, czuć, rozumieć, doświadczać więcej, niż mogłam sobie wyobrazić. Zrozumiałam, że to, co dzieje się pod względem chorobowym u mnie, po pierwsze jest pewnego rodzaju rodowym „naznaczeniem”, dwa do świadomości doszłam za późno, gdy mój organizm w swoim „naznaczeniu” był już w stanie zaawansowanym. Gdyby moja świadomość była obudzona wiele lat temu, a najlepiej od dzieciństwa, to wiem, że byłabym w stanie przerwać ten cykl pracując chociażby przez całe moje życie z czakrami. Moje rodowe naznaczenie ro jedno i bez świadomości odrobienia lekcji, pogrążamy się jeszcze bardziej w chorobach ciała. Co mam na myśli? „Dziedziczenie” to jedno, ale gdy nie mamy świadomości tego naznaczenia, nie odrabiamy lekcji karmicznej względem ciała, to popadamy w kolejne schorzenia poprzez nie dbanie o siebie. Dodatkowo KAŻDA choroba cielesna – ma swój początek w polu energetycznym, i jeżeli nie dbamy o nasze pole energetyczne, naszą energię subtelną, to poprzez jej zaniedbanie zaczniemy odczuwać symptomy w naszym ciele. Wtedy zaczynaja się pojawiać stany chorobowe, które muszą się już pojawić, dać swoje odbicie w ciele fizycznym, a wraz z nimi kwestia wyleczenia, albo utrzymania stanów chorobowych w najlżejszej formie. Każdy stan manifestujący się już w ciele jest kwestią „dziedziczenia” lub zaniedbania naszej energii subtelnej. Dlatego praca z naszą energią subtelną jest niczym podróż do uzdrowienia naszych ciał, lub polepszenia ich funkcjonowania. Dodatkowo jest poszerzaniem naszej świadomości. Praca z czakrami jest niczym portal do przebudzenia, uzdrowienia, polepszenia komfortu naszego życia. Ale wracając do karmy ciała i mojej rodowej historii…
Moje najwcześniejsze wspomnienie mnie, jako dziecka nie dotyczy zabawy w odgłosem śmiechu w tle, ale jest to widok mnie około 2,5 może 3 lata. Stoję w metalowym łóżeczku dziecięcym, które znajduje się w białej sali szpitalnej a obok mnie inne łóżeczka. Ręce mam przywiązane do tego łózka, żebym nie wychodziła. Jest to moment, gdzie moi rodzice wychodzą przez drzwi a ja krzyczę i płaczę w niebogłosy. Bardzo dawno temu zweryfikowałam to wspomnienie, czy nie jest przypadkiem wytworem mojej wyobraźni – okazało się, że jest prawdziwe. Od najmłodszych lat byłam chorowita. Pobyty w szpitalu były częścią mojego życia. Często łapałam infekcje, pojawiały się jakieś kolki nerkowe i ogólnie problemy z nerkami w wieku młodzieńczym. Z czasem ( do aktualnego momentu) dochodziły kolejne schorzenia:
1. Zwyrodnienia i dyskopatia kręgosłupa, ucisk na worek oponowy
2. Problemy “kobiece” (wiecie że miałam konizację szyjki macicy w marcu tego roku)
3. Tarczyca – hashimoto
4. Insulinooporność
5. Problemy z sercem zespół tachy / brady — ale jedyna w rodzinie mam rozrusznik
6. Problemy neurologiczne – a konkretnie udary, pierwszy udar miałam w wieku 34 lat, kolejny w wieku 41… o tym ostatnim, jeszcze wam nie opowiedziałam, ale procesuje to we mnie, aby poruszyć ten temat.
Wszystkie powyższe schorzenia (odpowiednio, ja podaje je po prostu bez wymieniania kto, co) miała moja prababcia, ma babcia i moja mama. U nich dodatkowo obciążenia w postaci : epilepsja, niewydolność nerek, zatorowość płucna, jaskra, cukrzyca, zwyrodnienia reumatyczne – których nie ma u mnie. Dodatkowo moja babcia to rekordzistka w złamaniach – u mnie złamań nie będzie. Jestem o tym przekonana, ponieważ jestem Lightworkerem, wiec to zapewne mnie ominie – no są pewne predyspozycje Lightworkerów… Moja prababcia mimo wielu obciążeń, żyła bardzo długo. Moja babcia aktualnie ma 90 lat (i tu już byłam świadkiem wszystkich poważnych stanów, w jakich się znajdowała) zaczynając od wielu zabiegów ginekologicznych, po liczne operacje po ciężkich złamaniach. Na przełomie stycznia i marca zeszłego roku przeszła 3 razy bardzo ciężkie zapalenia płuc, gdzie za każdym razem lekarz podkreślał, że należy się pożegnać z babcią, bo stan jest bardzo ciężki. Z każdego ciężkiego stanu wyszła bez szwanku. Leżała około 4 miesięcy, po czym systematycznie zaczęła się podnosić, zaczynając od poruszania się na wózku, obecnie oprócz wózka przejdzie kilka metrów ze wsparciem balkonika.
Pomijając fakt, że nasze „naznaczenie” idzie bardzo schematycznie – jest to zawsze pierwsza rodząca się kobieta w danym pokoleniu, wszystkie mamy taki sam kolor oczu, mamy takie same znamiona (pieprzyki). Nasza energia jest bardzo dominująca. Mamy silne charaktery. Wszystkie w życiu zderzamy się z trudnymi sytuacjami, czasami nawet ekstremalnie trudnymi.
Zauważenie tego pomogło mi w zrozumieniu miejsca w którym jestem, ale i mojej siły. Wszystko to reprezentuje siłę – siłę energii, jaka w sobie nosimy. Pamiętaj, otrzymasz tyle na ile jesteś predysponowany udźwignąć. To nasze ciało fizyczne, nasza psychika, wpływ środowiska, porównywanie się, ego – osłabia nasze zdolności. Najsilniejsi będą doświadczać najwięcej.
Co z tym zrobić? Co zrobić z karmą doczesną, którą zbieramy w czasie naszego jestestwa na ziemi? Z karmami rodowymi, pokoleniowymi?
Przede wszystkim najważniejsza jest świadomość naszej siły i tego, że im szybciej zaczniemy pracować z naszym ciałem energetycznym, tym szybciej złagodzimy skutki, czy też uzdrowimy pewne aspekty fizyczne naszego życia. Poza tym zmiana stylu życia. Przeanalizuj swoje życie pod względem dbałości o swoje ciało fizyczne. Kolejna sprawa to pozytywne nastawienie i świadomość tego, że w momencie, gdy dopuszczamy do siebie wiedzę na temat karmy ciała, przeanalizujemy nasze historie rodzinne, wiemy już z czym mamy do czynienia. Nie możemy niczego oraz nic obwiniać ponieważ – takie życie wybrała nasza dusza… Świadomie się na nie zgodziłyśmy. I najważniejsze – od teraz twoja świadomość działa na twoją korzyść, możesz odnaleźć spokój w twojej wewnętrznej świątyni.
Jeżeli chcesz sprawdzić w jakim stanie jest twoja energia życiowa, to możesz umówić się ze mną na konsultację klikając w link : https://przestrzensoulmate.com/produkt/konsultacja-czakry/
Podczas tej konsultacji dowiesz się ile procent wynosi twoja energia życiowa, czy twoje czakry posiadają blokady, czy są jakieś aspekty zdrowotno/ fizyczne o które należy dbać. otrzymasz również instrukcję, jak pracować z twoja energią życiowa, aby była na prawidłowych „obrotach”