Minione święta były inne niż dotychczas. Od około połowy grudnia wiedziałam, że nie poczuję „ducha świąt”… Bardzo się starałam, żeby poczuć to, co kiedyś, a nawet może ten minimalny klimat, jaki czułam w 2023 roku, ale nic z tego. Dekoracje świąteczne nie zajmowały już 80% mojej domowej przestrzeni. Była choinka i drobny akcent zimowych składający się z białych ceramicznych domków. Podobało mi się tak, w głębi czułam, że nie potrzebuję nic więcej, ale przyzwyczajenia czyniły mi coś na kształt „wyrzutów” – są święta, powinnaś tutaj bardziej postroić. Jednak moja „niechęć” do tych wszystkich ozdób była tak duża, że nawet oddałam 60% zapasów ozdób komuś, kto bardzo potrzebuje takich bodźców, i te ozdoby faktycznie wprowadziły klimat świąt dla tej osoby. Patrzyłam na to z boku i widziałam siebie jeszcze rok temu…

Ale stało się coś zupełnie „niespodziewanego”. Odkryłam w sobie spokój w te minione święta, pierwszy raz totalnie nie poddałam się konsumpcjonizmowi. A do tej pory prawie każdy rok od około 6 grudnia to były wielkie przygotowania. Na kolację wigilijną nie było 12 dań, a trzy nasze ulubione, które każdy chętnie zje, czyli ryba, barszcz z uszkami i krokiet – pierwszy raz od lat nie byłam wykończona w wigilię, i nie poszłam spać o 20…

Klimatu świąt, który wyznaczały ozdoby, światełka i jedzenie nadal był mi obcy… ale narodziło się coś nowego we mnie – pokój w sercu. Energia spokoju w domu, klimat odpoczynku, prawdziwego czasu z rodziną, bez patrzenia na zegarek, bez nerwowej atmosfery. Usiadłam i zrozumiałam, że tak na prawdę pierwszy raz byliśmy ze sobą w pełnej uważności. Że pierwszy raz nie było wszystkiego na określony czas, nie było tak, jak „powinno być” , ale po mojemu, po naszemu.

Poczułam, że to nowy rozdział w moim życiu. Poczułam, że uwolniłam się od konsumpcjonizmu (a każdego roku kupowałam coraz to nowsze ozdoby, i nie neguję tego, inni jeszcze tego potrzebują). Konsumpcjonizm stał mi się obcy. Nie potrzebowałam świątecznych piosenek, nie brzmiały już jak dawniej, nie były już wyznacznikiem mojego nastroju, ponieważ zrozumiałam, że tylko ja go tworzę. Nie ozdoby, nie piosenki, nie filmy świąteczne. Ja. Byłam tak bardzo w swojej energii tym razem, taka spokojna, taka nie uzależniona od tego wszystkiego, co uzależniało do tej pory w okresie świątecznym. Obserwowałam innych i widziałam w nich siebie – jeszcze rok temu. Poczułam niesamowitą wolność. Głęboki oddech i poczucie bycia w swojej prawdziwej energii.

Z ostatnim dniem roku kalendarzowego 2024, postanowiłam zapytać moje ukochane karty światła, co chcą mi powiedzieć.  Pierwsza karta, jaką  wybrałam powiedziała mi, że

W tej chwili otwiera się przed Toba nowy rozdział. Tym razem potraktuj siebie łagodnie. Bądź sobą, czyli człowiekiem odważnym i przepełnionym miłością. Oddychaj obecną chwila i pozwól, żeby wszystkie lęki odeszły w niepamięć. Ciesz się podróżą i przestań myśleć, że przyszłość przyniesie Ci coś lepszego. Kiedy przyszłość w końcu nadejdzie, będzie ona dla nas po prostu dniem dzisiejszym. Wyjdź z cienia przeszłości. Najważniejsze jest teraz to, co postanowisz robić od tej chwili. To Twoje życie. Przeżyj je w sposób, który Twoim zdaniem jest najbardziej wartościowy. Doszedłeś do tego miejsca i sam odpowiadasz za jakość swojego życia. Nie próbuj zrozumieć, co kierowało Tobą w drodze do tego miejsca, ponieważ będzie Cie to opóźniać. Pamiętaj, wszystko, co wtedy zrobiłeś, była to najlepsza rzecz, jaką mogłeś zrobić w danym momencie lub tak Ci się wówczas wydawało. Idąc naprzód, zrozumiesz swoje motywy. Doświadczenie pozwoli Ci lepiej uporać się z kryzysem. Teraz świadomie otwierasz nowy rozdział w swoim życiu. Jesteś niezwykłym pionierem!

 Następnie zapytałam, o czym mam pamiętać w nowym roku, co karty chcą mi przekazać na nowy rok:

W tej właśnie chwili następuje Twoje uzdrowienie, żebyś mógł zrozumieć, jakie dary kryją się w tym, czego doświadczasz. Kuriozalne lub trudne okoliczności mogą okazać się szybką droga do realizacji Twoich pragnień. Kiedy tylko odczuwasz subtelne zachwiania równowagi, najlepszym sposobem na pokonanie przestarzałych przekonań jest uruchomienie włączników. Tworzą się one wówczas, gdy przywiązujemy ciągłą uwagę do niezrównoważonych myśli, pomysłów lub przekonań. Za każdym razem, kiedy przypominamy sobie o wyrządzonej nam krzywdzie lub mówimy o niej, następuje uruchomienie włącznika, a nasza niezabliźniona jeszcze rana ponownie się otwiera. Rany tworzą się pod wpływem psychicznych, duchowych i fizycznych traum. Rozdrapując rany, nie pozwalamy im się zagoić. Zostaw je zatem w spokoju, żeby przywrócić równowagę i ponownie poczuć, ze jesteś spójną całością. Jeżeli chcesz aktywnie rozprawić  się ze swoja traumą, odwiedź psychoterapeutę, skonsultuj się z lekarzem lub wybierz się nad morze. Skup się na tym, co kochasz. To również ma moc uzdrawiającą. Wszystko, co się na przydarza, jest idealne, nawet jeśli w danej chwili nie dostrzegamy tego.

I ostatnie moje pytanie dotyczyło tego, czy zrealizuje moje plany w 2025 roku

Prawda was wyzwoli… jeśli tylko zrozumiesz, że istnieje więcej niż tylko jedna prawda, a poszukiwane przez Ciebie odpowiedzi znajdują się poza przekonaniami, których trzymasz się tak kurczowo. Na świecie istnieje wiele prawd. Nie musisz wierzyć w nie wszystkie. Skup się na tych, które przemawiają do Ciebie. Kiedy musisz udowadniać swoje przekonania przed samym sobą, oznacza to, że nie jest to Twoją prawdą. Twoja prawda zawsze będzie dla Ciebie źródłem spełnienia i satysfakcji. Taka prawda jest bezwarunkowa. Oznacza to, że czujesz ją i żyjesz zgodnie z nią niezależnie od okoliczności. Pojęcia „właściwe” i „niewłaściwe” nie istnieją, lecz istnieje przyczyna i skutek oraz akcja i reakcja. Poznaj siebie, zamiast uciekać się do rozwiązań innych osób. Kiedy zmienisz swoje przekonania, Twoje życie również się zmieni, żeby dostosować się do nowej sytuacji. Aby to zrobić, musisz mieć pełną świadomość tego, co czujesz i skupić się na tym, co wypełnia Twoje serce śpiewem, a nie smutkiem. Kiedy złączysz się ze swoją prawdą, popłyniesz, poczujesz ekscytację, i uwierzysz, że życie w zgodzie ze sobą jest możliwe. Jeżeli nie jest to Twoją prawdą, będziesz stawiać opór, oddanie się sprawie będzie przychodzić Ci z trudem i poczujesz niezdecydowanie.

Po odłożeniu kart, połączyłam się z Polem Akaszy, i nawet nie zdążyłam się przywitać, a już przyszedł przekaz „Te karty nie są tylko dla Ciebie, podziel się tym przekazem z innymi”. I zrozumiałam wtedy, jak bardzo są ze sobą kompatybilne, że są „przepisem” na spokojne, dobre i obfite życie nie tylko w tym nowym 2025 roku, ale na całe nasze ziemskie życie…

Tulę was do serca

PS. jeżeli chcesz rozpocząć Nowy Rok z pięknymi zmianami, to zapisz się na Rytuał Nyasa, który poprowadzę online w czwartek 9.01. o godzinie 19.00. Podczas rytuału zainstalujesz w swojej czakrze podstawy, to, czego potrzebujesz. Więcej o tyrale dowiesz się pisząc na mój adres mailowy red.viri@gmail.com  – koszt rytuału to 250 zł 

Ewelina.